AZS Politechnika w decydującym o awansie do półfinału meczu musiała uznać wyższość MPKK Sokołów S.A. Sokołów Podlaski, przegrywając 53:85. To spotkanie krakowiankom zdecydowanie nie wyszło. Można używać wielu negatywnych określeń, ale o wiele bardziej pozytywne jest to, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach.
Trzeci pojedynek ćwierćfinałowy ułożyła pierwsza połowa. Gospodynie, mające bardzo wysokie aspiracje, wygrały tę część aż 51:19. Nasz zespół nie potrafił się odnaleźć zarówno w ataku, jak i obronie. Bardzo rzadko zdobywał punkty. Z przeciętności wyrywały się m in. Angelika Kuras, Weronika Mazur i Weronika Woźniak, ale zdobywanie punktów miało miejsce zdecydowanie za rzadko.
Podobnie, albo gorzej działo się w drugiej kwarcie. Tak sytuacje w sporcie się zdarzają i to wywołuje złość, smutek, żal. Szereg najrozmaitszych odczuć. Czy zawodniczki nie chciały wygrać? Pewnie, że chciały. Z całego serca. Tak jak wtedy, gdy po wyjazdowej porażce za wszelką cenę chciały wygrać u siebie, w hali przy Kamiennej.
Nie udało się. W drugiej połowie strat nie odrobiono. Weronika Woźniak i Natalia Ławicka robiły, co mogły, ale półfinał wywalczyły koszykarki z Sokołowa Podlaskiego.
Mimo tego, to zawodniczki AZS Politechniki można określić mianem Rycerzy Wiosny. Seria 7 zwycięstw między styczniem, a lutym, błyskawiczne awanse w tabeli, bardzo dobrze rozegrana pierwsza runda play-off i wreszcie coraz bardziej udane występy poszczególnych postaci tworzących naszą drużynę dały ogromny powiew optymizmu oraz świeżości.
Na szczegółowe podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Na razie zwykłe i niezwykłe DZIĘKUJEMY.
MPKK S.A. Sokołów Podlaski – AZS Politechnika Korona Kraków 85:53 (30:11, 21:8, 18:21, 16:13)
AZS Politechnika: Ławicka 19, Woźniak 14, Mazur 10, Kuras 6, Kopiec 2, Rogalska 2, Popiół 0, Dolenc 0.
Fot. MPKK S.A. Sokołów Podlaski
Dodaj komentarz