SMS PZKosz lepszy w I meczu ćwierćfinału

Rozgrywany wyjątkowo w hali AGH pojedynek ćwierćfinałowy obfitował w emocje. Good Lood AZS P K Kraków miał piękne fragmenty, w których niepodzielnie dominował nad rywalem, ale to właśnie jego poczynania charakteryzowały się większą konsekwencją. Zespół z Łomianek dwukrotnie odrabiał straty, a na finiszu przypieczętował zwycięstwo. Nie pomogły dobry występ Katsiaryny Pratasevich i Kamili Ciężadło. Ta druga notowała naprawdę dobry występ, lecz za sprawą otrzymania przewinienia niesportowego oraz technicznego przedwcześnie zakończyła udział w zmaganiach.

Zaczęło się wręcz wybornie dla gospodyń. Szybko narzuciły one własne warunki gry zupełnie nie dając szans na skuteczną odpowiedź zawodniczkom z Łomianek. Prym wiodła Kamila Ciężadło, która od samego wejścia na parkiet prezentowała się niezwykle dojrzale. Wspomagały ją podkoszowe, czyli Anna Krawiec i Katsiaryna Pratasevich, a ponadto, ważną rolę odgrywała doświadczona Agnieszka Krzywoń. Dzięki składnym, właściwie zorganizowanym akcjom po 5 minutach Good Lood AZS P K Kraków wygrywał 15:4. Właściwie trudno było znaleźć jakikolwiek mankament w jego grze.

Niemniej, po tym niezwykle pozytywnym fragmencie przyszedł ten cięższy. Szkoleniowiec gości poprosił o przerwę na żądanie i bieg wydarzeń uległ diametralnej odmianie. Krakowianki zatraciły wcześniejszy rytm. Brakowało im łatwości w znajdowaniu pozycji strzeleckich, efektem czego zdecydowanie zbyt często piłka jedynie tańczyła wokół obręczy.

Ekipa z Łomianek wykorzystała to bezlitośnie. Odrobiła straty i nawet wygrała pierwszą kwartę 17:15. Na starcie drugiej też próżno było szukać optymizmu, jednak miejscowe w końcu zareagowały. Na boisko powróciły koszykarki z nominalnego podstawowego składu, z niezawodną tego dnia Ciężadło na czele. Właśnie ona dała ważny impuls, a przymierzając równo z syreną zza łuku sprawiła, że długą przerwę spędzono przy wyniku 28:26.

Po zmianie stron zadanie egzekutora przejęła Alicja Grabska. Nie pomyliła się i drużyna z województwa Małopolskiego znów mogła mówić o przewadze. Pod koszem zaś, znakomicie odnajdywała się Pratasevich, równoważąc siły ofensywne zespołu. W polu trzech sekund również dzielnie walczyła Natalia Popiół, dokładając przy okazji parę cennych trafień. Klub ze stolicy Małopolski wygrywał 37:29.

Tyle, że scenariusz się powtarzał. SMS PZKosz I Łomianki umiał wrócić do gry. Podejmował właściwe decyzje jeżeli chodzi o próby z dystansu, które przynosiły zakładany efekt. Tą drogą, jeszcze przed decydującą batalią i mimo starań Pratasevich przechylił szalę zwycięstwa, o czym świadczył rezultat 43:45.

W ostatniej kwarcie obserwowano wielką walkę. Sytuacja często się zmieniała i kwestia tego komu przypadnie triumf pozostawała otwarta. Co prawda po zaledwie 52 sekundach tej części rywalki prowadziły 52:43, lecz Ciężadło, Pratasevich i Kinga Banach sprawiły, że dosłownie za moment najważniejsza ze statystyk brzmiała 52:50. Gorzej, że faulem technicznym została ukarana wspominana wielokrotnie Ciężadło. Jako, że na koncie miała już przewinienie niesportowe, równało się to z zakończeniem jej udziału w spotkaniu.

Kolektyw ze stolicy Małopolski otrzymał cios, ale się nie poddawał. Krzywoń sprytnie przechwytywała piłki, zaskakująco dobrze funkcjonował element zbiórki co dawało szansę, tyle że większa konsekwencja na finiszu gości spowodowała, że to im przypadł sukces.

Kolejny pojedynek odbędzie się w sobotę o godzinie 13 w Łomiankach.

Good Lood AZS P K Kraków – SMS PZKosz I Łomianki 53:60 (15:17, 13:9, 15:19, 10:15)

Good Lood AZS: Pratasevich 15, Ciężadło 14, Krawiec 7, Grabska 7, Krzywoń 4, Popiół 4, Banach 2, Homoncik 0, Owca 0, Wilk 0.

SMS PZKosz: Bazan 14, Klimek 13, Ustowska 8, Banucha 8, Wińkowska 6, Banaszak 6, Grzenkowicz 5, Pszczolarska 0, Duda 0, Kowalska 0.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.